Kultura sportu w pewnym sensie nie respektuje natury kobiecego ciała ani różnicy w wynikach sportowych pomiędzy płciami. Kobiety i mężczyźni mają inne ciała, głównie z powodu hormonów, struktury i celu. Tymczasem postury mężczyzn (szerokich ramion, wąskich bioder, minimalnego poziomu tkanki tłuszczowej, zaznaczonej muskulatury) oczekuje się również od kobiet uprawiających sport. Problem w tym, że taki standard wyglądu jest prawie nieosiągalny w naturalny sposób. W końcu kobieta ma biodra, krągłości i tkankę tłuszczową tu i ówdzie.
Różnica pomiędzy kobiecymi i męskimi umiejętnościami, szybkością, wytrzymałością czy możliwościami jest i zawsze będzie odczuwalna, chociażby ze względu na ludzką fizjologię. Dla przykładu: u kobiet mamy hamującą wzrost mięśni i siły rolę estrogenu i niższy poziom testosteronu, co nie pomaga w wynikach sportowych. Poza tym kobiety miesiączkują, co zmniejsza poziom hemoglobiny, a co za tym idzie – redukuje zdolności transportu tlenu.
Brak miesiączki
Prawidłowy cykl menstruacyjny przeciętnie trwa 28 dni, z czego pierwszych kilka dni przypada na krwawienie. Cykl dzieli się na dwie fazy: folikularną i lutealną. Podczas fazy folikularnej wysoki poziom estrogenu wraz z hormonem lutenizującym i folikulotropowym są wydzielane, aby wesprzeć wzrost pęcherzyka Graafa i endometrium. W taki sposób organizm przygotowuje się do zapłodnienia. W połowie cyklu zazwyczaj wystękuje owulacja – LH i FSH są wydzielane, aby komórka jajowa mogła przedostać się do jajowodu. W fazie lutealnej ciało żółte wciąż wydziela estrogen i progesteron, aby przygotować macicę na macierzyństwo. Jeżeli komórka jajowa jest zapłodniona, osadza się w endometrium i faza lutealna zachodzi już do końca ciąży. Jeżeli komórka jajowa nie zostanie zapłodniona, ciało żółte obumiera, endometrium zaczyna pękać i złuszczać się, a nowy cykl menstruacyjny zaczyna się od początku. Menstruacja jest ważną częścią prawidłowej fizjologii kobiety. Estrogen stymuluje inne funkcje organizmu, takie jak wzrost kości i mięśni czy prawidłowe czynności serca.
Brak miesiączki może być wtórny lub pierwotny. Pierwotny jest definiowany jako utrata krwawienia przed 16. r.ż., utrata miesiączki dwa lata po osiągnięciu dojrzałości płciowej albo utrata miesiączki przed 14. r.ż. wraz z brakiem innych cech dojrzewania.
Wtórny brak miesiączki oznacza brak miesiączki przez 6 miesięcy, brak krwawienia przez 3 cykle u kobiet, które mają lekkie lub nieregularne krwawienia, pojawiające się co 35 dni lub więcej, oraz brak miesiączki przez 18 miesięcy od pojawienia się pierwszej miesiączki.
Pierwsza miesiączka zazwyczaj pojawia się pomiędzy 11. a 15. r.ż. i zależy od czynników genetycznych, jak również poziomu tkanki tłuszczowej. Często okres nie pojawia się, gdy poziom tkanki tłuszczowej jest niższy niż 22%.
Typowa kobieta skarżąca się na brak miesiączki ma BMI poniżej 18 i poziom tkanki tłuszczowej poniżej 17%. Najliczniejszą, aż 54% grupą kobiet skarżących się na zanik okresu, są atletki, z czego 69% wszystkich tancerek i 65% długodystansowych biegaczy. Większy odsetek kobiet cierpiących na brak miesiączki u atletek może być spowodowany intensywnością i długością treningu. Dziesięciokrotne zwiększenie intensywności treningu u kobiet biegających długodystansowo, od 8 do 80 mil tygodniowo, spowodowało zwiększenie odsetka atletek z brakiem miesiączki od 3% do 60%. Co więcej, udowodniono, że brak zarówno owulacji, jak i miesiączki wraz ze zmniejszonym poziomem estrogenu, progesteronu, LH i FSH, jest typowym zjawiskiem pośród 78% rekreacyjnych biegaczek, przynajmniej w jednym z trzech cykli.
Brak miesiączki u atletek jest najczęściej konsekwencją niskiego poziomu tkanki tłuszczowej, a ta z kolei jest wynikiem intensywnych treningów i niskiej podaży kalorii. Jednak niska waga, niski poziom tkanki tłuszczowej czy BMI nie są jedynymi wskaźnikami dla wydzielania estrogenu. Odżywianie, stres czy przetrenowanie również mogą powodować brak okresu. Niektórzy naukowcy sugerują, że negatywny bilans energetyczny, czyli wydatek energetyczny większy niż podaż kalorii, jest najprawdopodobniej winowajcą zaniku miesiączki u atletek. Chroniczny stan pozbawienia energii na skutek nadmiaru ćwiczeń i niedostatecznego odżywienia prowadzi do obniżenia tempa metabolizmu i niższej termicznej odpowiedzi na jedzenie. W literaturze można doszukać się również innych czynników ryzyka zaniku miesiączki, które nie są powiązane z ćwiczeniami i dostępną energią. Opóźnione wystąpienie pierwszego krwawienia menstruacyjnego (po 16. r.ż.), historia nieregularnych okresów lub zaniku miesiączki czy brak prawidłowego cyklu po zaprzestaniu doustnej antykoncepcji hormonalnej są również powiązane z brakiem miesiączki.
Patofizjologia braku miesiączki jest złożona i ma dwie potencjalne przyczyny, które mogą występować pojedynczo lub razem, doprowadzając do zaniku krwawienia. Przetrenowanie i zmniejszona dostępność energii wywołują reakcję stresową, która negatywnie wpływa na funkcje endokrynologiczne. Deprywacja energii powoduje zmniejszoną amplitudę i częstotliwość pulsacyjnego wydzielania z podwzgórza hormonu uwalniającego gonadotropinę, czyli gonadoliberyny.
Zmniejszone wydzielanie gonadoliberyny powoduje mniejsze wydzielanie hormonów LH i FSH z przysadki mózgowej. Gdy LH nie zostanie wydzielony w połowie cyklu, owulacja nie ma miejsca, co w konsekwencji powoduje zmniejszoną produkcję estrogenu i progesteronu. Niedobór LH może doprowadzić do nieregularnych okresów lub całkowitego zaniku krwawień. Niska dostępność energii zaburza wydzielanie hormonów metabolicznych, takich jak: insulina, kortyzol, hormon wzrostu, insulinopodobny czynnik wzrostu 1, trójjodotyronina, leptyna czy substratów takich jak: glukoza, kwasy tłuszczowe i ketony, które mogą wpływać na ścieżki nerwowe niezbędne dla endokrynologicznego zapoczątkowania menstruacji. Spadek poziomu tkanki tłuszczowej może obniżyć poziom leptyny, co z kolei może spowodować zmianę w sygnalizacji neuronów wydzielających gonadoliberynę. Zmniejszenie poziomu insuliny, kortyzolu, insulinopodobnego czynnika wzrostu 1,
trójjodotyroniny i leptyny skutkuje zahamowaniem tworzenia kości, co również może być konsekwencją niskiego poziomu estradiolu.
Wiele dyscyplin sportowych, które wymagają zarówno niskiej wagi, jak i sporego wydatku energetycznego, mogą powodować w kobiecym organizmie idealne warunki doprowadzające do zaniku miesiączki.
Biegaczki, gimnastyczki czy tancerki zazwyczaj muszą kontrolować podaż kalorii, aby po prostu nie przytyć, chociaż ich treningi zużywają sporo energii. Ograniczenie kalorii i nadmierny wysiłek treningowy powinny być sygnałem ostrzegawczym przed stanem doprowadzającym do zaniku miesiączki, a sam brak okresu nie powinien być traktowany jak normalna odpowiedź kobiecego ciała na trening.
Wysiłek fizyczny to dla organizmu stres, który może przyczynić się do braku miesiączki również poprzez zaburzenie działania osi podwzógrze-przysadka-nadnercza. W wyniku reakcji na stres wydziela się kortykoliberyna (CRH), która zmniejsza wydzielanie gonadoliberyny, a co za tym idzie – hormonu LH. Zmniejszony poziom estrogenu może być również wynikiem niedoboru kalorii lub przetrenowania.
Większość atletek nie zdaje sobie sprawy z tego, jak taki fizjologiczny stres wpływa na ich zdrowie. Jedną z najpoważniejszych konsekwencji triady jest niepłodność. Atletki, które nie mają miesiączki, są niepłodne z powodu niedojrzałości pęcherzyka jajnikowego, braku owulacji lub braku prawidłowej lutealnej fazy cyklu. Reprodukcja ponadto jest również związana z innymi systemami organizmu, więc konsekwencje mogą również dotyczyć mięśni, przewodu pokarmowego, kości, układu nerwowego czy zdrowia psychicznego.
Gdy miesiączka nie pojawia się przez dłuższy czas, u atletki zwiększa się ryzyko skoliozy, złamań kości, niskiej gęstości kości czy początków osteopenii lub osteoporozy. Badanie z 2012 r. pokazuje, że kobiety cierpiące na FAT mają aż o 29% mniejszą gęstość kości. Niektórzy badacze sugerują odwrotnie proporcjonalną zależność między nasileniem symptomów związanych z syndromem atletki a gęstością kości. Kobieta zmagająca się z syndromem atletki ma według badań 4,5-krotnie wyższe ryzyko złamań niż zdrowa atletka. Jeżeli niski estrogen będzie u kobiety utrzymywał się przez dwa lata lub więcej, może dojść do trwałej utraty masy kostnej i osteoporozy. Poza tym niski poziom estrogenu może powodować podobne symptomy jak u kobiet po okresie menopauzy, czyli zaburzony metabolizm lipidów, suchość skóry i błon śluzowych czy problemy z nastrojem. Co ważne dla kobiet trenujących, to pojawiające się zaburzenia pracy systemu mięśniowo-szkieletowego, który na skutek niskiego poziomu estrogenu nie otrzymuje odpowiedniej ilości tlenu, w konsekwencji pojawiają się zmęczenie i problemy z regeneracją.
Pytania, które warto zadać atletce:
- Czy martwisz się o wagę lub kompozycję ciała?
- Czy ograniczasz lub kontrolujesz jedzenie?
- Czy starasz się zrzucić wagę, aby dostosować się do wizerunku wymaganego dla Twojej dyscypliny sportu?
- Czy Twoja waga wpływa na to, co myślisz o tym, co jesz?
- Czy powodujesz wymioty, używasz diuretyków lub środków przeczyszczających?
- Czy cierpisz lub kiedykolwiek cierpiałaś na zaburzenia odżywiania?
- Czy jesz potajemnie?
- Czy masz regularny cykl menstruacyjny?
- Czy kiedykolwiek miałaś złamania kości?
Zaburzenia odżywiania
Brak dostępnej energii najczęściej jest wynikiem nieodpowiedniego odżywiania atletek. Najpowszechniejsze błędy żywieniowe to niedostateczna liczba kalorii oraz niedobory składników mikro- i makroodżywczych. Dostępność energii oznacza spożycie energii minus wydatek energetyczny. Dostępność energii po treningu jest niezbędna dla regeneracji, naprawy i prawidłowych funkcji fizjologicznych organizmu. Takimi funkcjami są menstruacja, wzrost kości, funkcje kardiologiczne, termoregulacja czy po prostu utrzymanie prawidłowej pracy komórki. Gdy energii brakuje, naturalnym adaptacyjnym mechanizmem organizmu jest „wyłączenie” najmniej istotnych funkcji fizjologicznych z punktu widzenia przetrwania. Żadnej kobiecie w stresie nie jest potrzebna np. zdolność reprodukcji. Świadoma redukcja energii może być osiągnięta przez nadmiar ćwiczeń lub zmniejszoną podaż kaloryczną jedzenia. Wiele atletek stosuje manipulacje dietetyczne takie jak głodówki, omijanie posiłków, redukcję ilości lub kaloryczności jedzenia, tabletki odchudzające, leki przeczyszczające, leki moczopędne, lewatywy, wymioty czy kompulsywne napady jedzenia. Wszystkie te czynności są definiowane jako zaburzenia odżywiania. Takie zaburzenia i chęć kontroli dostępnej energii mogą pojawić się w każdym wieku, chociaż najczęściej mają swój początek w newralgicznym okresie dojrzewania. Płeć również ma znaczenie. Badania pokazują, że kobiety atletki mają 2-3-krotnie większe ryzyko nabycia zaburzeń odżywiania niż mężczyźni, zarówno atleci, jak i nietrenujący. Szacuje się, że odsetek atletek z zaburzeniami odżywiania stanowi 62%. Najczęstsze zaburzenia odżywiania to anoreksja i bulimia, 20% chorych nigdy nie wraca do stanu równowagi.
Zaburzenia odżywiania powodują nierównowagę elektrolitów, niedobory składników odżywczych, zaburzenia psychiczne i gorsze wyniki sportowe. Poza tym bezpośrednio skutkują niższym poziomem energii, problemami z termoregulacją, zaburzeniami akcji serca, depresją, nieprawidłowo funkcjonującym systemem odpornościowym czy nierównowagą hormonalną. Najpoważniejszą konsekwencją zaburzeń odżywiania jest śmierć, najczęściej na skutek samobójstwa, arytmii serca, infekcji lub zagłodzenia. W związku z tym u atletów zawsze powinny być monitorowane temperatura ciała, akcja serca czy ciśnienie.
Wiele czynników zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń odżywiania. Mogą to być relacje społeczne, osobowość, rodzina, poczucie własnej wartości czy tożsamości. W grupie ryzyka są zwłaszcza młode, nastawione na sukces, kontrolujące się dziewczyny z tendencjami do perfekcjonizmu. Od młodych atletek oczekuje się szczupłej sylwetki, szybkości, zwinności, elastyczności, a w wielu dyscyplinach sportowych również odpowiedniego wyglądu ciała (np. muskulatury). Gimnastyczki, baletnice, długodystansowe biegaczki czy łyżwiarki figurowe są szczególnie podatne na zaburzenia odżywiania ze względu na charakter uprawianych sportów. Badania pokazują, że w 1994 r. 74% gimnastyczek i 33% tancerek cierpiało na anoreksję, bulimię lub inne zaburzenia jedzenia. Co gorsze, 75% tych gimnastyczek było zachęcane przez trenerów do redukcji wagi. Inne badanie pokazuje, że 54% trenerów pozytywnie ocenia potrzebę redukcji wagi u zawodniczek trenujących gimnastykę. Badanie z 1987 r. przeprowadzone na pływaczkach w wieku 9–18 lat pokazało, że 80% dziewczyn odchudza się, aby schudnąć, 12,7% wymiotuje, 2,5% używa środków przeczyszczających, a aż 62% omija posiłki.
Z pewnością świat sportu wywiera na kobietach presję dotyczącą zarówno wyglądu, jak i rywalizacji. Taka kombinacja w bardzo krótkim czasie może doprowadzić do zaburzeń odżywiania. Dodatkowo trenerzy nieświadomie mogą przyczyniać się do utrwalania niezdrowych zachowań dietetycznych.
u atletki Warto monitorować:
- wagę
- wzrost
- puls ...
To wydanie dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Body Challenge"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Szybki wgląd do filmów instruktażowych oraz planów treningowych i dietetycznych
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- ...i wiele więcej!